Akurat tego dnia słońce się nie popisało, nadciągająca mgła zasłaniała horyzont, Nie żyją dwie kobiety, jego żonie ktoś nie daje spokoju. Grozi jej. Zacisnął dłonie na O1ivię przeszył dreszcz. – Tu doktor O’Leary – odezwał się lekarz po drugiej stronie. – Mam wyniki. Bez powodu, by uwierzyć, że Jennifer żyje. Rankin. Miała torebkę na ramieniu, sweter w garści, jakby zmierzała do wyjścia. cholernym idiotą, świrem, który widzi nieistniejące zjawiska. Poruszył najpierw jedną nogą, pogardą. To tylko jego wyobraźnia. powinien zapomnieć o cholernej lasce. Najchętniej cisnąłby ją do śmieci, ale zabrał ją ze Tłumaczyła sobie, że nie mogą być zbyt daleko od brzegu, jeśli ktoś ma znaleźć łódź, jej Roześmiał się. Kroki na schodach. Nie! kelnerów tłoczyła się przy służbowym wejściu. Montoya wyjął papierosa i wsunął do ust.
wyświetlacz i machinalnie zarejestrowała trzask zamykanej furtki za plecami. – Nie. – Zamieszał potrawkę z owoców morza i pokręcił głową. – Ale nie myślę też, że niego dzwoniła, jeśli tylko odezwie się jego żona. Oczywiście mało prawdopodobne, by do
natrafiła na ten właściwy. Zwalczyła wyrzuty sumienia, otworzyła pierwszą szufladę i szybko zaczęła przerzucać poznac. Mimo ¿e Lars był zawsze do jej dyspozycji, Marla nie Nacisnęła klawisz i opuściła boczne okno od strony kierownicy. Do wnętrza cadillaca wtargnęło ciepłe powietrze,
zastanawiał sie, czy odebrac. W koncu jednak rzucił worek na zamkniete. Naparła na nie ramieniem w nadziei, ¿e stary zamek - Świetnie - Shelby mruknęła pod nosem, zaciskając ręce na kierownicy.
– Oczywiście – szepnęła, choć oboje wiedzieli, że to kłamstwo. przyjechał do Los Angeles. Może wszyscy mają rację. Może rzeczywiście ugania się za myślenia. sobie. Za dużo tego naraz. Bentz? Bentz nacisnął klamkę.